POCZEKALNIA

Małgorzata K-N

jesienno-zimowe sny
kończą się nad ranem
wyrwane brzękiem budzika

wstajemy niedospani
w marzeniach
puszczaliśmy latawce

przebudzenie
każe nam pamiętać
o sprawach zbyt wielu
wszystkie pilne i niezbędne

ścigają nas niepokoje
zapytania
dlaczego doba trwa
tak krótko

Maria

Małgosiu, przed chwilą przeczytałam sobie na [link widoczny dla zalogowanych] Dekalog dobrego wiersza Leszka Żulińskiego. Stwierdzam, że jakąś cześć jego postulatów realizujesz w swoich tekstach. Które? wydaje mi się, że te:
* Wiersz dąży do szlachetnej prostoty;
* Wiersz dąży do lakoniczności;
To walory.

Małgorzata K-N

Mario,

dzięki za to, ze przeczytałaś. Wiem, że droga do doskonałości daleka...

Ja odkryłam ten dekalog kilka dni temu na:

[link widoczny dla zalogowanych]

Maria

Zaakcentowałam w komentarzu, że "wiersz dąży do lakoniczności", bo to u Ciebie zauważam. W przeciwieństwie do moich tekstów, które są często bardzo narracyjne, ich przesłanie ukrywa się... powiedzmy w klimacie lub podtekstach.

Małgorzata K-N

Dziękuję Ci Mario za każdy komentarz. Jesteś profesjonalistką, chylę przed Tobą czoła.

Rzeczywiście mam styl oszczędny w słowa, niewiele stosuję "ozdobników" typu przenośnia, porównanie, itd. Tak już mam. Albo to komuś odpowiada lub nie.

Mario, chętnie przeczytam Twoje to i owo o innych utworach. Dzięki!

Oczywiście mam nadzieję, że inni czasem też zostawią jakiś ślad. To bardzo ciekawe doświadczenie... Smile

))

Maria

Tak naprawdę, Małgosiu, żeby poznać zdanie innych, trzeba byłoby funkcjonować na takim portalu literackim, który jest oblegany przez piszących, np. na [link widoczny dla zalogowanych] albo podobnym. Nasze forum jest zbyt... skromne.

Małgorzata K-N

Mario,
jak pamiętasz działałam kiedyś na Waszym łomiankowskim forum, które później awansowało i użyczyło miejsca dla literatów.eu. Lubiłam tam zaglądać, komentować, czytać komentarze innych. Po pewnych zmianach, które spowodowały utratę wielu funkcji portalu, a tym samym również owych komentarzy, zniechęciłam się skutecznie i zamilkłam na długo...

Henryk Musa

Och, ten nieznośny budzik. Wyrywa nas z błogich marzeń zimowych, sennych. Ale czasami dobrze, ze jest. Henryk