|
POCZEKALNIA Klub Literacki SAiPKO
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maria
Moderator
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Otwock
|
Wysłany: Pon 12:13, 03 Sty 2011 Temat postu: Literatura małych ojczyzn - Kaszuby c. d. |
|
|
Trzecia cześć referatu Henryka Musy.
Bogactwo etniczne Kaszubów
Język nie gwara
Językowy status kaszubszczyzny nurtował językoznawców i regionalistów od połowy XIX wieku, czyli od pierwszych wystąpień Floriana Ceynowy zwanego ojcem regionalizmu kaszubskiego. Zazwyczaj problemem tym interesowali się naukowcy spoza Kaszub. Dziejowym przełomem było wydanie w 1893 roku "Słownika języka pomorskiego czyli kaszubskiego" wybitnego krakowskiego językoznawcy, prof. Stefana Ramułta. Mimo że dzieło otrzymało nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności, która rzecz wydała, tom drugi - również nagrodzony - ujrzał światło dzienne dopiero po stu latach. Powodem były wystąpienia polskim uczonych szkalujące pogląd Ramułta o wyraźnym podłożu politycznym, co wykazał prof. Gerard Labuda w książce "Całe życie pod urokiem mowy kaszubskiej" (Warszawa 1995). To samo tło decydowało o dialektalnym zakwalifikowaniu kaszubszczyzny aż do roku 1989.
Majkowski za językiem
Inaczej uważali sami Kaszubi. Otóż gdy w roku 1925 Aleksander Labuda z Janem Trepczykiem spotkali się z Aleksandrem Majkowskim, późniejszym autorem najwybitniejszego w literaturze kaszubskiej "Życia i przygód Remusa", i spytali go o językowy status kaszubszczyzny, tenże zdjął z półki dzieło Ramułta i odpowiedział: "Gdybym ja wam to samo powiedział, mogli- byście mi uwierzyć lub nie, ale najwyższej instytucji naukowej w Polsce, jaką jest Akademia Umiejętności w Krakowie, ja szczerze wierzę i taka jest odpowiedź na wasze pytanie. Reszta zależy od was". Tą "resztą" było całkowite oddanie się kaszubszczyźnie Labudy i Trepczyka. Należeli oni do pokolenia regionalistów kaszubskich zwanego "Zrzeszińcami". I choć wielu - w tym także je- dynie słusznie myślący Kaszubi - zarzucali im sztuczne tworzenie języka i separatyzm, to właśnie ich dzieła uznane są obecnie za perły literatury kaszubskiej. Wciąż niedoścignionym i najchętniej czytanym felietonistą jest A.Labuda, natomiast J.Trepczyk jest - i z pewnością długo pozostanie - mistrzem (méstrem) współczesnych pisarzy regionu. Jego pieśń "Kaszëbskô Królewô" śpiewana jest w kościołach całych Kaszub, a utwór "Zemia rodnô" stał się hymnem młodej inteligencji kaszubskiej. Warto zaznaczyć, że język ich twórczości jest autentyczny, wyzyskuje całe bogactwo językowe regionu, także piękne archaizmy. Jednakże właśnie ten język cieszy się największą percepcją i uznaniem współczesnych literatów w odróżnieniu od tekstów stylizowanych na kaszubski, a drukowanych w latach 60-tych na przykład w dwutygodniku "Kaszëbë" przez propagatorów dialektu kaszubskiego.
Zrzeszińcy
Wychowani na gruncie przedwojennej nauki, na szczęście byli konsekwentni. Gdy cenzura doz- walała, polemizowali z "twórcami" dialektu. Echa polemik dotarły do językoznawcy poznańskie- go, prof. Alfreda Majewicza, autora wybitnego dzieła "Języki świata i ich klasyfikowanie" (Warszawa 1989), w którym tenże napisał: "Poza granicami Polski kaszubskiemu w zasadzie powszechnie specjaliści w dziedzinie klasyfikacji języków przyznają status odrębnego języka, natomiast w Polsce specjaliści od dialektologii oraz od kaszubszczyzny twierdzą, że udowodnili dialektalny status kaszubskiego w stosunku do języka polskiego - tak, jakby jakikolwiek dowód w tej sprawie był w ogóle możliwy do przedstawienia". To sformułowanie wymierzone było głównie w stanowisko prof. Hanny Popowskiej-Taborskiej z Warszawy, wówczas orędowniczki dialektalnego statusu kaszubszczyzny, która jednak stanowisko to zweryfikowała i po kilku latach stwierdziła jednoznacznie, że kaszubski jest językiem. A zdecydowali o tym – co wcześniej już
zdiagnozował prof. A.Majewicz - użytkownicy języka, czyli sami Kaszubi. Nic bowiem nie przesądza tej kwestii bardziej niż dzieła stworzone w danym języku.
Do nich przede wszystkim należą dwa tłumaczenia Biblii, modlitewnik kaszubski "Më trzimómë z Bňgă", liczne słowniki w tym Jana Trepczyka "Słownik polsko-kaszubski" zawierający 60 tysięcy haseł (Gdańsk 1994), antologie prozy i poezji oraz elementarz "Kaszëbsczé abecadło" (Gdańsk 2000) i podręczniki do nauki języka. Wydanie podręcznika, "by otworzył kaszubszczyżnie drzwi do szkoły podstawowej", było jednym z marzeń prof. Gerarda Labudy wyrażonego w 1997 roku. Niejako podsumowaniem tych działań jest książka "Kaszubszczyzna Kaszëbizna" wydana przez Uniwersytet Opolski w ramach serii "Najnowsze dzieje języków słowiańskich", która w jednym rzędzie stawia język kaszubski wśród licznej rodziny języków słowiańskich. Redaktorem naukowym dzieła jest gdański uczony, Kaszuba, prof. Edward Breza.
Dzięki tym działaniom język kaszubski obecny jest już w szkole, a także w Kościele. Do jego zachowania i głębszego poznawania zachęcał Ojciec Święty Jan Paweł II w Sopocie 5 czerwca 1999 roku. Bo dobrze rozumie jaką jest wartością. Bo wie, że jest podstawą tożsamości kaszub- skiej, na którą składa się bogata kulturowość, etos uczciwości, pracy, religijności i patriotyzmu polskiego. Patriotyzmu, który kaszubska mniejszość etniczna udowodniła wielokrotnie jak mało
kto, zwłaszcza w czasie i po I wojnie światowej oraz w Piaśnicy, Szpęgawsku i innych miejscach martyrologii II wojny światowej. Jakże ważne są to cechy, szczególnie w kontekście
Deklaracja ateńska z 1992 roku opracowana przez delegatów państw z Rady Europy mówi, że mniejszość to każda grupa obywateli liczebnie mniejsza od reszty populacji, o odrębnych cechach kultury, religii, języka, która dąży do zachowania tego wszystkiego. Kaszuby w kontekście tej deklaracji spełniają wszystkie cechy mniejszości etnicznej. Sami najczęściej określają się grupą etniczną, jednakże to jest termin socjologiczny. W dokumentach mających moc prawną widnieje termin: mniejszość etniczna. Jeśli Kaszubi chcą, by język kaszubski i kultura, były objęte prawną ochroną państwa polskiego, to muszą być uznani za mniejszość etniczną.
Z doświadczeń nauczyciela języka kaszubskiego
Z doświadczeń tych wynika, iż nauka języka kaszubskiego rozwija się różnie i różne obiera sobie cele. W środowiskach wiejskich, gdzie kaszubska mowa w domach ciągle jeszcze jest żywa z tego względu, że rodzicom jest łatwiej posługiwać się nią niż językiem polskim zadanie dla nauczycie- la jest w pewnym sensie ułatwione – kaszubszczyzna dzieci jest czysta i naturalna / np. Stara Huta na pograniczu powiatu kartuskiego i wejherowskiego, ale chyba niewiele jest takich zamkniętych enklaw i odległych od spolonizowanych miast/.Już wywiadówki z rodzicami ujawniały już kaszub- ski wizerunek wioski. Nauczyciele, którzy przeprowadzali wywiadówki po polsku, skarżyli się, że ludzie są małomówni, zamknięci. Natomiast w rozmowach po kaszubsku dokonywała się istna metamorfoza: ludzie otwierali się, okazywali rozmowni, pytali o wszystko, skarżyli się na własne problemy wychowawcze – przyjmowali nauczyciela jako swojego człowieka.
Dzieci chętnie się uczą czytać, pisać, zasad gramatyki itp. Jedną z trzech godzin lekcyjnych przeznacza się często na dowolne zabawy w klasie, na podwórku, czy na spacerze, tylko jednym warunkiem takiej lekcji jest posługiwanie się w miarę umiejętności językiem kaszubskim. Nauczyciel przysłuchuje się lub uczestniczy w tych rozmowach i na zakończenie stawia najaktywniejszym oceny / wyłącznie dobre i bardzo dobre/. Efekty znakomite: dzieci posługiwały się powiedzonkami nie- przetłumaczalnymi na j. Polski, kaszubskimi idiomami. Dzieci z domów, gdzie kaszubszczyzna bar dziej zanikała uczyły się od rówieśników w zabawach, wśród śmiechu. Ponadto widać odradzanie się, wychodzenie z katakumb kaszubszczyzny, zakochiwania się dzieci w tej pogardzanej dotąd a tak bliskiej mowie.
Nauczyciel pracujący w kaszubskiej szkole precyzuje dla własnych celów dydaktycznych dwie główne trudności, z którymi przychodzi się borykać. Po pierwsze: wyplenić niekiedy mocno zakorzenione poczucie gorszości kaszubskiego języka wobec polskiego i innych języków: często trzeba było przekonywać ludzi obalać mit, jakoby kaszubski stanowił przeszkodę w nauce języka polskiego i uciszali tak odważnie wypowiadany pogląd, bo „do kógó të tak cos gôdôsz”. Drugą trudnością, również ze spuścizny czasów minionych, była mowa dzieci stanowiąca zlepek dwóch języków polskiego i kaszubskiego. Rolą nauczyciela języków kaszubskiego i polskiego było odchwaszczenie tej mowy tj. oddzielenie tego, co kaszubskie od tego, co polskie. Jednak nie jest to zadanie na jedną lekcję, czy choćby rok. Jest to proces odwrotny wobec polityki systemu, który zakładał zniszczenie kultury kaszubskiej zamykając ją w wąskich granicach rezerwatu jakim był lub jest folklor.
W mieście Gdyni nieliczne wyjątki potrafią posługiwać się językiem kaszubskim i z tego względu bardzo utrudniona jest konwersacja. Tam zapisują się dzieci znające jedno słowo np. dzeus. Jest to praca od podstaw. Jednocześnie z nauką pisania i czytania toczy się nauka poprawnej wymowy charakterystycznych głosek kaszubskich. Praca w tym środowiska jest bardzo trudna, ze względu na kaszubskie korzenie zapisywały się na naukę języka, ale też osoby z pochodzeniem niepolskim. Częściej niż gdzie indziej można się zetknąć z wrogością wręcz ze strony dzieci względem kaszubskiej tożsamości. Wrogość ta przejawiała się nieuprzejmym komentowaniem zajęć, wyzwiskami uczestników wobec nauczyciela.
Jednak były też bardzo miłe doznania. Kiedy podczas jednego spotkania ze słowem artystycznym nastąpiła prezentacja wraz z dziećmi programu, w części po polsku i w części po kaszubsku, opartego na poemacie historycznym J. Dąbrowy Januszewskiego : Jesień Anny / fragmenty o losie rodu Gryfitów i ich dokonaniach w dziedzinie kaszubskiej kultury/,podchodziły starsze osoby dziękując za piękną mowę kaszubską.
Pozaszkolne czynniki w edukacji regionalnej
Bogate życie duchowe Kaszubów tylko w części związane jest z murami kościołów. Wyraźnie objawia się w codziennej modlitwie, różańcu, obrzędach religijnych, jak na przykład czuwaniu przy zmarłym zwanym „Pustą nocą”, nabożeństwach przy krzyżach i kapliczkach przydrożnych, licznymi zwyczajami o podłożu chrześcijańskim. W tej materii, podobnie jak na mszach świętych, językiem modłów zawsze była polszczyzna. Do dziś niewiele się zmieniło, choć pierwsze objawy wkraczania kaszubszczyzny możemy już zaobserwować. Obecnie już msza św. jest odprawiana w języku kaszubskim.
Nauczycielka i poetka kaszubska Jaromira Labudda z małej wsi Tłuczewo napisała religijne wierszyki przed i po nauce oraz modlitwę wieczorną i poranną. Od dziesięciu lat te pierwsze modlitwy odmawiane są w Szkole Podstawowej na Głodnicy, a także od paru lat w SP w Rębie. Po zamieszczeniu wszystkich w modlitewniku „Më trzimómë z Bňgă”, byłem świadkiem jak w rodzinie Radtków pod Władysławowem, dzieci przed snem i po przebudzeniu odmawiały odpowiednie fragmenty po kaszubsku. W Rumii Krystyna Wolf, prowadząca obrzęd „Pustej Nocy”, często odmawia części różańca po kaszubsku. Z kolei, już od kilku lat rodzina Eugeniusza Gołąbka, jednego z tłumaczy modlitewnika, odmawia cały różaniec oraz pacierze w mowie ojców. We wsi Kętrzyno jest kaplica nazwana „Pater Noster”. Młodzież uczęszczająca tam na religię, często odmawia modlitwę „Ojcze nasz” w języku kaszubskim, której tekst umieszczony jest na tablicy w ważnym miejscu obiektu.
Wiele większy rozmach mają konkursy oraz festiwale oparte o teksty religijne. W Kartuzach co roku organizowany jest Festiwal Pieśni Religijnej. Gromadzi on kilkanaście zespołów z całych Ka szub, które obowiązkowo przygotowują jedną pieśń w języku kaszubskim. Nierzadko, po festiwalowych zmaganiach, wykonują te utwory w macierzystych domach oraz parafiach. roku Od kilkunastu lat w Kościerzynie miejscowy oddział Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego i parafia pw. Świętej Trójcy organizują Konkurs Poezji Maryjnej, w którym bierze udział ponad dwieście dzieci. Najważniejszą częścią konkursu są recytacje w dowolnym języku. Część dzieci recytuje poezję maryjną w języku kaszubskim.
Najważniejszą częścią konkursu były recytacje w dowolnym języku.. Innym przykładem są plastyczne konkursy „Gwiazdka tuż, tuż - szopka kaszubska” organizowane przez Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Wejherowie. Dzięki nim dzieci poznają cechy rodzimej sztuki ludowej, szczególnie malarstwo na szkle, gdzie dominują elementy religijne. Podobnie jest w przypadku wielkiego konkursu „Ludowe Talenty” przez prawie trzydzieści lat organizowanego przez Gdański Oddział ZKP. Ten oddział jak i wiele innych organizuje także spotkanie gwiazdkowe dla dzieci. Przy tej okazji dzieci często mają kontakt ze śpiewem i muzyką kaszubską, otrzymują prezenty, do których dołączane bywają książeczki o tematyce regionalnej. Innym elementem poz- nawania sztuki ludowej regionu jest przyjęcie do I Komunii św. w strojach kaszubskich. Od wielu lat jest tak w parafii Wygoda oraz Strzepcz. Nieudaną próbę podjęto w Żukowie. Piękny kaszubski strój, podkreślający tożsamość komunijnych dzieci, niestety, wciąż nie jest jeszcze w pełni akceptowany.
Wydawnictwo ROST z Banina
Wydawnictwo ROST działa od 1998 roku. Jest kontynuatorem wydawnictwa SZOS, które istniało w latach 1995-98 prowadzonego wspólnie z Arturem Jabłońskim (obecny prezes Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego). ROST specjalizuje się w wydawaniu literatury kaszubskiej, zwłaszcza kaszubskojęzycznej. Najważniejsze pozycje to: modlitewnik kaszubski „Më trzimómë z Bňgă” z własnoręcznie wpisaną dedykacją Jana Pawła II przeznaczoną do tej książki o brzmieniu „Boże pomagôj”. Ponadto Rost wydało inny modlitewnik „Ojcze nasz” oraz „Ksążeczkã do nôbóżéństwa”. W sumie w wydawnictwie ukazało się kilkadziesiąt pozycji, w tym kilka debiutanckich tomów, zwłaszcza poezji w języku kaszubskim, między innymi: Roberta Żmudy – Trzebiatowskiego, Stanisława Bartelika, / mieszkającego w Kielcach /, Bożeny Szymańskiej, Michała Piepera, Marii Boszke i innych. W bieżącym roku też album „Kaszëbskô pielgrzimka” związany z pielgrzymką Kaszubów na Jasną Górę i Giewont.
Kaszubskim bestsellerem była pozycja o tytule „Boże pomagôj. Jan Paweł II do Kaszubów”, która zawiera opisy wszystkich najważniejszych dla Kaszub wydarzeń związanych z wizytami Ojca Świętego w Gdyni, Sopocie i Pelplinie oraz pielgrzymką Kaszubów do Rzymu. W książce są dziesiątki niezwykłych wspomnień osobistych kontaktów wielu Kaszubów z Janem Pawłem Wielkim. Są też relacje z pięknych modlitewnych wydarzeń, które odbywały się po śmierci papieża. Książka zdobyła I nagrodę na Targach Książki Kaszubskiej i Pomorskiej w Kościerzynie.
Niedawno ukazała się inna pionierska praca „Wspomnienia kaszubskich Sybiraków”. Wydawnictwo ROST specjalizuje się w edycjach książek kaszubskojęzycznych. Jest to całkowicie zbieżne z ideami życia i działalności jego założyciela i właściciela Eugeniusza Pryczkowskiego, a także jego małżonki Elżbiety. Pryczkowski, od lat zaangażowany w rozwój regionalizmu kaszubskiego, czego – w jego rozumieniu - fundamentem jest język kaszubski, wydawanie książek kaszubskich traktuje jako jeden z elementem zachowania i rozwoju tegoż języka. Dlatego szczególnie dba o to, by jego oficyna ułatwiała literacki start zwłaszcza młodych twórców literatury kaszubskiej. Wydawnictwo jego przygotowało zatem do druku i wydało debiutanckie tomiki Bożeny Szymańskiej z Łebieńskiej Huty, Roberta Żmudy – Trzebiatowskiego z Miastka, Michała Piepera z Rumii, Stanisława Bartelika z Kielc, własny debiut poetycki Eugeniusza Pryczkowskiego - wówczas z Gdańska, Henryka Musy z Gdańska, Jerzego Barthelke z Gdyni, Marii Boszke z Jastarni. Podobnie sytuacja przedstawia się z pozycjami prozatorskimi, gdzie na szczególną uwagę zasługują tomy Stefana Fikusa, Mariana Majkowskiego, czy ostatnie opowiadania Stanisława Bartelika „Farwë żëcégò”. Osobną część edytorskiej pracy stanowią podręczniki do nauki języka kaszubskiego, które wydawnictwo ROST przygotowało do druku, choć nie zawsze było ich jedynym wydawcą.
Wydawnictwo REGION
Wydawnictwo Region powstało 5 lutego 1992 roku z inicjatywy Jarosława Ellwarta. W kręgu naszych zainteresowań znajdują się przede wszystkim publikacje tematycznie oscylujące wokół Pomorza i Kaszub – stąd nasze hasło: zdecydowanie pomorzocentryczni. Stara się nie tylko przedstawiać kulturę i historię tegoż regionu, ale i dostarczać praktycznych, aktualnych informacji w postaci licznych przewodników i map.
Wachlarz publikacji obejmuje ponad sto różnorodnych tytułów, sprzedawanych w ponad pięciuset punktach nadmorskich województw. Stara się Wydawnictwo docierać do szerokiego grona odbiorców, dlatego z myślą o nich, tłumaczą, zwłaszcza przewodniki, na język niemiecki. Natomiast, by krzewić kaszubszczyznę, publikują też książki po kaszubsku, których autorami są m.in. Roman Drzeżdżon, Grzegorz Schramke czy Tomasz Fopke.
O jakości książek świadczyć mogą nagrody, wśród nich I Nagroda Przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego prof. Brunona Synaka za antologię poezji kaszubskiej „Dzëczé Gãsë".
Wydawanie to nasza pasja, dlatego Wydawnictwo angażuje się nie tylko w projekty odkrywcze, długoterminowe, ale i, mając na celu również nasze małe ojczyzny, przygotowuje materiały promocyjne dla powiatów i miast.
CENTRUM EDUKACJI i PROMOCJI REGIONU w Szymbarku jest miejscem w samym sercu Szwajcarii Kaszubskiej, u podnóża góry Wierzycy, gdzie duch historii dyskretnie przeplata się z nowoczesnością. Centrum położone jest na południe od Szymbarku w pobliżu drogi krajowej nr 20 - 50 km na południe od Gdańska. Tutaj przybywają goście z całej Polski i ze świata, by zwiedzić różne obiekty, aby przeżyć niesamowita podróż, w trakcie której zapoznać się mogą z historią, kulturą, językiem i tradycją materialną Kaszubów.
Tak jak widzimy, na Kaszubach wbrew pozorom dzieje się jednak dużo. Wymaga to wzmożonego wysiłku, działania. Dużo się wydaje nowych publikacji o Kaszubach i dla Kaszub, stworzono program nauczania w szkołach języka kaszubskiego – i już zdaje się maturę w tym języku. Języku oznaczonym międzynarodowym skrótem CSB.
Widzimy, iż mimo różnych zakusów, szykan, język kaszubski żyje i tworzy nowe dzieła. Język, który ma własną pisownię, gramatykę, literaturę. Język, którym z łatwością posługuje się mówiący te słowa – Henryk Jerzy Musa KOT.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Henryk Musa
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 12:23, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Materiały na Posiady w cieniu Bartka Zagnańsk 21 maj 2011r.
VI POSIADY W CIENIU BARTKA
MATECZNIKI MAŁYCH OJCZYZN I SPOSOBY ICH PROMOCJI
WSTĘP
Wyznaczniki tożsamości etnicznej
W dyskusji nad statusem etnicznym Kaszubów często pojawiają się argumenty mające niewiele wspólnego z merytorycznym rozstrzygnięciem tego problemu. Do nich należy podnoszenie en- deckiego straszaka, czyli rzekomego separatyzmu kaszubskiego. Z tym wiąże się imputowanie Kaszubom skłonności narodotwórczych / vide ślązacy/. Historia wielokrotnie pokazała, że Kaszu bi byli i są wielkimi patriotami polskimi. Wystarczy przytoczyć przykłady z czasu II wojny świa towej. Tymczasem sami Kaszubi traktują siebie jako grupę etniczną, czego niestety nie ma w na- zewnictwie prawnym. Tam funkcjonuje określenie „ mniejszość etniczna". Jednym z wyznaczni- ków grupy etnicznej jest istnienie języka, gramatyki, a także literatury kaszubskiej. Nie powinno się szykanować, odmawiać praw, ani robić różnic między ludźmi mieszkającymi w jednym kraju Powinno się wspierać ruchy regionalne, lecz nie nacjonalistyczne.
Nowe programy red. E. Ryczkowskiego
24 października 2010 roku ukazał się ostatni odcinek telewizyjnego programu „Rodnô Zemia”. Był to jeden z najbardziej znanych programów Telewizji Gdańsk. Pierwsza jego emisja odbyła 21 lipca 1990, a więc przez dwadzieścia lat gościł w naszych domach. Cieszył się dużą popular- nością. W latach 2003-7 był jednym z najchętniej oglądanych programów TVG. Niestety, na skutek finansowych problemów telewizji i niechęci niektórych wpływowych osób, program został najpierw zawieszony, a potem całkowicie zdjęty z anteny. Nie pomogły nawet sygnały poparcia wielu miłośników programu. Trzeba zaznaczyć, że przez ostatnie dwa lata redaktor Eugeniusz Pryczkowski realizował ten program niemal społecznie.
W zaistniałej sytuacji red. Pryczkowski podjął się realizacji cyklu lekcji języka kaszubskiego pod tytułem „Spiéwné ùczbë” w telewizji lokalnej Teletronik. W lekcjach biorą udział gimna- zjaliści i licealiści oraz zespoły „Spiéwńé kwiôtczi”i „Młodzëzna”. Emisja jest w każdy piątek. Teletronik jest telewizją kablową,odbiór jest więc ograniczony.
Z kolei od soboty, 26 marca, rozpoczyna się emisja innego cyklu w telewizji satelitarnej CSBTV Ma tytuł „Wòjnowi Kaszëbi”. Są to rozmowy prowadzone przez red. Pryczkowskiego z komba- tantami wojennymi. Jest ich coraz mniej, dlatego wartość tych rozmów jest wyjątkowa. W pier- wszym odcinku będzie rozmowa z Aleksem Cierockim z Kawli Dolnych, żołnierzem II Korpusu gen. Andersa, który między innymi walczył pod Monte Cassino. W kolejnych odcinkach wystą- pią Bronisław Chołka z Sopotu ( pochodzący z Miłoszewa pow. wejherowski) i Stanisław Okrój z Miszewa.
Emisja pierwszego odcinka „Wòjnowi Kaszëbi” 26 marca 2011 o g. 17.30.. Następnie odcinki co dwa tygodnie.
Kaszubska prezentacja wielkiego dzieła w żukowskim gimnazjum
Podjęcie się adaptacji na amatorską scenę jednego z najwybitniejszych dzieł klasyki światowej początkowo wydawało się pójściem z motyką na księżyc. Na szczęście odwaga zwyciężyła. Przede wszystkim jednak stało się to możliwe dzięki scenicznemu doświadczeniu uczniów języ- ka kaszubskiego w Gimnazjum nr 2 w Żukowie. Mieli oni już wcześniej, w szkołach podstawo- wych, zwłaszcza w Miszewie, udane prezentacje różnych spektakli, z nagrodą w Teatrze Minia- tura włącznie. Ponadto obycie sceniczne podczas licznych występów, między innymi w zespole „Spiéwné kwiôtczi”, pozwalały optymistycznie spojrzeć na przygotowanie słynnej „Opowieści wigilijnej” Karla Dickensa przetłumaczonej przed kilkoma laty przez Teresę Wejer i publikowa- nej w czasopiśmie literackim „Stegna” pod tytułem "Historiô ò Bóżim Narodzenim". Zadania podjęła się nauczycielka Elżbieta Pryczkowska, mająca już spore sukcesy na niwie teatralnej oraz nauki kaszubskiego.
- Jestem pod wrażeniem tego przedstawienia. Mimo że było ono w języku kaszubskim znakomi- cie dociera do nas najważniejsze jego przesłanie, które jest zawsze aktualne. Gratuluję aktorom, osobom przygotowującym, współtwórcom przedstawienia i dyrekcji szkoły takiej inicjatywy – powiedziała wicekurator Elżbieta Wasilenko.
Powyborczy pejzaż milszy myśleniu regionalnemu
Kaszuba kandydatem na premiera RP. Przed sześciu laty istniała poważna szansa, że pierwszy raz w dziejach będziemy mieli prezydenta Polski z Kaszub. Nie udało się, głównie na skutek potwarzy, która dotknęła wszystkich Kaszubów. W gruncie rzeczy dało to szansę wyjaśnić, w jak dramatycznym położeniu by li Kaszubi w czasie wojny. Mordowały ich oddziały SS w Piaś- nicy i innych miejscach martyrologii, a później siłą wciągały do Wehrmachtu pod groźbą osa- dzenia w Stutthofie. Później nastąpiło dramatyczne wkroczenie wojsk sowieckich i masowe wy- wózki na Sybir. A później... reżim komunistyczny i dalsze prześladowania Kaszubów. Negatywne wykorzystanie wojennego dramatu Kaszubów było jednym z najbardziej perfidnych elementów kampanii w wolnej Polsce. Na szczęście, jak mówią Kaszubi: „Pón Bóg nie rëchlëwi, ale sprawiedlëwi” No i wyszło na to, że zamiast prezydenta mamy premiera polskiego rządu w osobie Donalda Tuska, który od co najmniej trzydziestu lat eksponuje swoją kaszubskość.- Radość odkrywania moich korzeni stała się moim udziałem za sprawą Lecha Bądkowskiego. Mam tę satysfakcję że rodzicom i dziadkom uświadomiłem, że są Kaszubami. Moja rodzina bowiem związana jest z Gdańskiem od przedwojennych czasów – wyjaśniał kandydat na premiera RP.
Z polityką związany był od czasów akademickich jako działacz studenckiej opozycji. Wówczas związał się też ze Zrzeszeniem Kaszubsko – Pomorskiem. W latach 80-tych publikował w miesięczniku„Pomerania”. Przez kilka kadencji był też członkiem Zarządu Głównego ZKP, gdzie przeszedł gruntowną szkołę społecznikostwa i myśli regionalnej. Podobną szkołę odbyli senatorowie Kazimierz Kleina i Edmund Wittbrodt, od wielu lat związani z ZKP. Tę więź deklarują również posłowie – Kaszubi: Jan Wyrowiński z Torunia, Kazimierz Plocke z Kroko- wej, Jerzy Budnik z Wejherowa, Jarosław Sellin urodzony w Rumi, Zdzisław Czucha z koście-rzyny i również o kościerskich korzeniach Jan Kulas z Tczewa.
Niewątpliwie tak silna reprezentacja Kaszubów w parlamencie jest wielkim sukcesem Kaszubów ,także ZKP, które jest kuźnią dla wielu znanych polityków. Potwierdza słuszność zwyczajowego uporu Kaszubów, a tak naprawdę konsekwencji w działaniu. Świadczy o tym nie gasnące zaufa- nie wobec osób sprawdzonych już w ciągu lat. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed dwóch lat, większość kaszubskich parlamentarzystów znajdzie się w koalicji, a więc we frakcji rządzącej krajem .To wielki obowiązek wobec państwa, ale także wobec swego regionu. Ten obowiązek obejmuje konieczność kształtowania tożsamości kaszubskiej wraz ze zdecydowanie większym zaangażowaniem w proces nauczania języka kaszubskiego. Ten regionalny fundament jest też podstawą patriotyzmu wobec Polski, czego Kaszubi wielokrotnie dali dowody. Centralizowanie państwa wraz z kompletnym brakiem zrozumienia specyfiki historycznej i społecznej regionów, jest – jak wskazały ostatnie dwa lata – parciem w ksenofobiczną przepaść.
Konsekwentnie do celu
Tego jeszcze w dziejach nie było. Przyzwyczailiśmy się już, że premierem Rzeczypospolitej jest Kaszuba -- Donald Tusk. Wiemy, że sporo wybitnych polskich uczonych jest Kaszubami/Gerard Labuda/. Do tego grona dochodzą znakomitości sportu, jak Daniel Pliński czy Anna Baranowska także wśród wokalistów i aktorów mamy gwiazdy polskiej sceny: Danuta Stenka, Marta Żmuda – Trzebiatowska, Joanna Kurowska czy Maciej Miecznikowski. To grono można by poszerzać, również o przedstawicieli literatury.
Przed kilkoma laty cieszyliśmy się z sukcesu Weroniki Korthals z Połczyna pod Puckiem w tele- wizyjnym konkursie „Szansa na sukces” prowadzonym przez Wojciecha Manna. Dziś Weronika jest znana w całym regionie. Chętnie wykonuje kaszubskie utwory. Akurat nagrała płytę całkowi cie w języku kaszubskim, która już od dłuższego czasu jest promowana przez Radio Kaszëbë, głównie za sprawą singli „Czemu tak” oraz „Na Kaszëbach”. Również debiutancką płytę kaszub- ską promuje Ewelina Pobłocka z Luzina, zdobywczyni Kaszubskiego Idola sprzed roku. W tych działaniach wspiera kaszubskie wokalistki Bartłomiej Kunc z Radia Kaszëbë, również znany wokalista, związany z zespołem „Czad” Z Luzina. Komponuje też muzykę do nowych utworów, np. „W sercu mim”, który stał się tytułowym albumu Eweliny.
- Chętnie nagrałabym też płytę w języku kaszubskim. To byłby mój wkład w kulturę Żukowa i Kaszub – wyznaje 16-letnia żukowianka, Iga Fierka.
Mimo bardzo młodego wieku, tę deklarację należy traktować jak najbardziej poważnie, bo Iga właśnie udowodniła, że nie marnuje szans. Nauczycielka z żukowskiego gimnazjum namówiła ją, by wystartowała w castingu do programu „Szansa na sukces”. To było w gdańskim ośrodku TVP.
I tak książka „Żece i przigode Remusa” zostały przetłumaczona na 17 języków świata. A Stani- sław Janke przetłumaczył wielkie dzieła literatury polskiej na język kaszubski: Oda do młodości, Sonety krymski , PAN TADEUSZ / tu wręczam Maciejowi książkę/ .Dzieło to ma okreś- loną rangę w literaturze polskiej i światowej, a zatem jego kaszubskie tłumaczenie widzieć na- leży jako ważny akt docenienia języka i literatury polskiej dla zachowania tożsamości Kaszu- bów oraz własnego ich języka literackiego i piśmiennictwa. O innych pisarzach, poetach kaszub- skich mówiłem na IX Kongresie Regionalistów w Kielcach. Do twórców kaszubskich zalicza się również mówiący te słowa, a który wydał w ŚTR kilka swych książek.
Co miesiąc wychodzi organ ZKP „ Pomerania”. Jest na Kaszubach kilka wydawnictw: ROST w Baninie, REGION w Gdyni, Oficyna CZEC w Gdyni.
SKRA ORMUZDOWA
Wyróżnienie skra Ormuzdowa przyznawane jest od 1985 roku przez Kolegium Redakcyjne i zespół „POMERANII” za szerzenie wartości zasługujących na publiczne uznanie, pasje twórcze, propagowanie kultury kaszubskiej i innej pomorskiej, działania bez rozgłosu, przezwyciężanie trudnych środowiskowych warunków, społeczne inicjatywy w dziedzinie kultury. Symbolikę ORMUZDOWEJ SKRY zaczerpnięto z arcydzieła literatury kaszubskiej „ Zëcé i przigòdë Re- músa”. Laureatami tej nagrody za rok 2010 zostali: Krzysztof Garstkowiak – kolekcjoner, Re- gionalista z Osłonina, od wielu lat pielęgnujący kulturę północnych Kaszub. Jadwiga Hewelt – nauczyciel języka kaszubskiego z Przodkowa Kaszubsko – Kociewska Orkiestra Dęta „Torpeda” – umiejętnie łączący i pielęgnujący tradycję muzyczną obu tych regionów. Tadeusz Korthals – muzyk z Połczyna- odciskający trwały ślad w muzyce młodego pokolenia. Henryk Musa – po- eta, ambasador kultury kaszubskiej, sławiący ją nie tylko na Kaszubach. /Tu pokazuję Skrę/. Wydawnictwo Region- wydaje poza przewodnikami, wiele kaszubskich książek. Ryszard Sylka – burmistrz Bytowa. Przyczynia się do pielęgnowania języka kaszubskiego i kaszubskiej kultury.
Nie jest tajemnicą dla Pomorzan, że Kaszubi są także wśród wybitnych przedstawicieli Kościoła.
Trzech biskupów rządzi diecezjami, kilku innych posługuje, jako sufragani. Można się zasta- nawiać, czy dawniej mniej Kaszubów zasłużyło się Kościołowi, że nie dostępowało takich godności? Otóż, nie. W mrocznych czasach komunizmu obsady biskupstw musiały być zatwier dzane przez rząd. Biskupami mieli zostać ks. prał. Hilary Jastak, ks. infułat Franciszek Jank, ks. infułat Antoni Liedtke. Niestety, przeważnie główną przeszkodą do awansu było lich kaszubskie pochodzenie. Sytuacja się zmieniła w latach 80-tych ub. w., kiedy w krótkim czasie aż trzech Kaszubów zostało biskupami.
Kaszuba Prymasem Polski
Pierwszym z nich był Henryk Józef Muszyński, który 19 grudnia 2010 objął godność Prymasa Polski. Abp Muszyński jest wielkim zwolennikiem utrwalania języka kaszubskiego, także jego obecności w liturgii mszy świętej Myślę, że to jest bardzo ważne z dwojakiego powodu. Pierwszy powód to jest nasza integracja z Europą. Integracja nie oznacza unifikacji. Trzeba pie- lęgnować swoje odrębności. Mając tak piękną tradycję, jaką jest kaszubszczyzna, powinniśmy ją pielęgnować w sposób bardzo świadomy. Ja się ogrom nie cieszę, że kaszubski jest w szkołach, gimnazjach, liceach, że młodzież mówi językiem kaszubskim. Drugi powód to jest globalizacja, która może być bardzo niebezpieczna, jeśli traktowana jest powierzchownie. Dlatego powinniś- my na poziomie samorządów i wszędzie na całych Kaszubach pielęgnować tę piękną tradycję - mówił ks. arcybiskup.
Gdybyśmy chcieli określić zasługi hierarchów dla obecności języka kaszubskiego w Kościele, to zapewne przede wszystkim należy przywołać postać Sługi Bożego, ks. bpa Konstantyna Domi- nika, który przed wojną wprowadził kaszubszczyznę do wspólnoty Kościoła. Z kolei jej obec- ność w liturgii zawdzięczamy najbardziej arcybiskupom, którzy wcale nie są Kaszubami, czyli Tadeuszowi Gocłowskiemu i zmarłemu nie- dawno Marianowi Przykuckiemu. Natomiast spoś- ród Kaszubów, zdecydowanie największe zasługi w tej mierze, ma Henryk Muszyński, Prymas Polski, który na mocy prymasowskiego przywileju przywdzieje także biret kardynalski. Gdyby z woli Benedykta XVI został kardynałem, byłby także pierwszym Kaszubą w dziejach, który dos- tąpiłby najwyższej po papieżu godności w Kościele katolickim.
„Żeby przetrwać trzeba się rozwijać”
Kaszubszczyzna znaczy przyszłość!
W Sierakowicach odbywają się finały Przeglądu Zespołów Kolędniczych Województwa Pomor skiego. Ta impreza od osiemnastu lat w ogromny sposób przyczynia się do promocji i rozwoju obrzędów kolędniczych na Kaszubach. Daje szansę zaprezentowania umiejętności teatralnych, ale przede wszystkim inspiruje do kompilowania twórczości związanej z kaszubskimi obrzędami a – co zdecydowanie jest najważniejsze – pobudza twórców do pisania nowych dzieł. - Właśnie przegląd zainspirował mnie, by przyjrzeć się dokładnie kolędniczym zwyczajom. Natrafiłam wówczas na teksty Alojzego Peplińskiego o Herodach. Okazało się, że mój ojciec pamiętał taki zwyczaj. Kolędowali w okolicach Sierakowic jeszcze po II wojnie światowej – mówi Janina Mielewczyk, nauczycielka języka kaszubskiego w Pomieczyńskiej Hucie pod Sianowem.
Właśnie z uczniami tej szkoły postanowiła wskrzesić herodów. Główny bohater szuka nowo narodzone dzieci, by je unicestwić. Mieszkańcy Kaszub są jednak doskonałymi psychologami i miast dzieci ginie sam herod. Z takim widowiskiem chodzą od domu do domu już trzeci rok. To je baro fejn sprawa. Ko to bë bëło wnet wszëtko zadżinăło, a terô to żëje nazôd ů nas. Przedtim téż chodzył stôri a nowi rok. Tego ju dzys ni ma. Tej téż më rôd wpůszcziwómë do chëczi te gwiôzdczi. Dobrze, że je ta ůczba kaszëbsczégo w szkołach – cieszy się Teresa Markowska, mieszkanka wsi.
Właśnie aktywne uczestnictwo w życiu kulturowym wsi jest głównym założeniem organizowa- nia sierakowickich przeglądów i jego lokalnych eliminacji.
O tym, że tak właśnie się dzieje, można było się przekonać na gminnych i powiatowych elimina- cjach w Przyjaźni koło Żukowa. Dzięki temu konkursowi kolędnicy, po wielu latach przerwy, zaczęli chodzić w Żukowie, Miszewie, Baninie, czy Chwaszczynie, które zwyciężyło w powie- cie. Ta grupa, opierając się w pełni na kaszubskiej tradycji, wniosła jednak mnóstwo nowych elementów, osadziła kaszubskie widowisko kolędowe w aktualnych realiach. I na szczęście ka- szubszczyzna jaśniała w nich jako współczesna, bardzo progresywna jakość, a nie – co o zgrozo zauważamy jeszcze u bardzo wielu nauczycieli, także rodziców i dzieci - jako coś minionego i siermiężnego w swym kształcie. Wszystko się zmienia, język dyskursu się zmienia, ludzie się zmieniają i realia życia się zmieniają. Musimy więc wpisywać się w te realia z kaszubską kulturą – uważa juror Jerzy Stachurski wskazując na słowa Jana Pawła II, który powiedział, że przetrwa- ją tylko te kultury, które się rozwijają.
I tak się dzieje na Kaszubach. Współczesna kaszubska twórczość literacka ma wszelkie znamio- na współczesności, a nawet intelektualnie ją wyprzedza, właśnie dzięki czerpaniu z doświadczeń przeszłości. Dotyczy to jednak głównie poezji, w mniejszym stopniu prozy. Niestety, praktycz- nie wcale nie powstają większe formy dramatyczne. Wciąż brakuje dzieł na miarę „Hanczi să żeni”, czy „Dzéwcză i miedza” ks. dra Bernarda Sychty, które wydano jedyny tylko raz przed siedemdziesięciu laty. Może to właśnie jest jeden z dramatów kaszubszczyzny?
Sporych rozmiarów sala gimnastyczna w Kramarzynach, na Ziemi Bytowskiej, pękała w szwach podczas bicia kaszubskiego rekordu Polski w grze na akordeonie.
W czasie, gdy akordeoniści szlifowali wspólny występ, w Domu Kultury odbywały się liczne występy towarzyszące. Były to zarówno prezentacje zespołów folklorystycznych, gawędziarzy, a także współczesne opracowania kaszubskiej muzyki. Wszystko po to, by wprowadzić świetny nastrój przed finałem. A tym razem były „Hej tu u nas na Kaszëbach” i bodajże najbardziej zna- ny utwór kaszubski ‘Mój tata kupił kozę”. Razem zagrało je stu sześćdziesięciu akordeonistów.
Inne formy działania
Wyliczę tylko niektóre z nich. W Wejherowie działa Muzeum Muzyki i Rękopiśmiennictwa Ka- szubskiego, w Pucku - Muzeum Ziemi Puckiej w Pucku im. Floriana Ceynowy, Muzeum w Kar- tuzach, Towarzystwo Upiększania Miasta Pucka - którego jestem członkiem, w Szymbarku - Centrum Edukacji i Promocji Regionu, jedyne w swoim rodzaju, w Kartuzach, Żukowie, Baninie – Chóry Kaszuby. Można wymieniać jeszcze wiele – lecz szczupłość czasu na to nie pozwala.
Kaszubskie prezenty dla Polski
- Z ludu kaszubskiego wywodzi się premier, z ludu kaszubskiego mieliśmy Prymasa Polski, abpa Henryka Muszyńskiego. Przed kilkoma dniami dotarła też informacja, że Kaszuba również zos- tał prezesem Telewizji Polskiej. Kaszuba jest prezesem to fakt, już od ponad roku z przerwą kil- kumiesięczną. Jest nim Romuald Orzeł z Władysława. W tym właśnie czasie, kiedy on był zawie szony, zdjęto Rodną Zemię. Ale nieco wcześniej, gdy urzędował, to skrócono Rodną Zemię. Romulad jest rodzonym bratem znanego działacza kaszubskiego, Zygmunta Orła.
To znaczy, że jeszcze wielki czas nadchodzi dla Kaszub. Sam jestem Kaszubą. Chciałbym, żeby Kaszubi w dalszym ciągu dostarczali najwspanialsze kadry Rzeczypospolitej Polskiej – takie życzenia składał Kaszubom poseł Jarosław Sellin, który ma już za sobą doświadczenie ministerialne.
Rzeczywiście, tego jeszcze nie było w ponad tysiącletnich dziejach Pomorza i Polski, żeby tyle ważnych urzędów państwowych zajmowali Kaszubi. Do tego grona należy dodać też przewod- niczącego Sejmiku Pomorskiego, prof. Brunona Synaka, a stanowisko marszałka województwa objął Mieczysław Struk z Jastarni.
Szczególnym prezentem świątecznym była też zmiana siedziby Radia Kaszëbë. Z ciasnych po- mieszczeń w Władysławowie radio przeniosło się do obszernego gmachu w Rumi. Przy okazji promowało nową płytę Weroniki Korthals. - To też jest mój prezent dla wszystkich na te święta i nowy rok – cieszyła się autorka płyty, na której znalazło się piętnaście nowych kompozycji.
Bardziej tradycyjne utwory promowały na III Jarmarku Rybnym w Pucku „Kaszubianki” z Wła- dysławowa, które wydały płytę z kaszubskimi kolędami. Zespołowi na akordeonie akompaniuje Teresa Mudlaff z Żelistrzewa, która ponadto gra dla kilku innych grup. Jest znanym na nordzie Kaszub animatorem muzyki kaszubskiej.
Kaszubi z Kanady znów na rodnych Kaszubach
W ubiegłym roku / 2009/ przyjechała na Kaszuby delegacja Kaszubów kanadyjskich z Davidem Shulistem – prezesem Wilno Heritage Socjety (Stowarzyszenie Ochrony Dziedzictwa Kaszubskiego w Kanadzie) na czele. Jest to kolejny, cykliczny już, pobyt ziomków zza oceanu.
Dwa lata temu w kanadyjskim Wilnie uroczyście obchodzono 150 – lecie osadnictwa kaszubskiego. Rok wcześniej, na konferencji w Żukowie, zawiązano symboliczny most przyjaźni, co znacznie ożywiło kaszubsko - kaszubskie kontakty. Przed rokiem otwarto już dom trapera w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Te kontakty są już bardzo żywe za sprawą prywatnych przyjaźni, rozmów, także podróży. Ich najbardziej wyrazistą formą są coroczne pobyty w ojczyźnie ojców. Głównym celem obecnie trwającego pobytu jest udział w XII Zjeździe Kaszubów w Pucku. Ponadto Kaszubi z Kanady zwiedzą Sianowo, Kartuzy, Sierakowice, Gdańsk, Wejherowo, Kościerzynę i wiele innych miejsc. W planach mają też pobyty w miejscowościach, skąd wywodzą się ich przodkowie, głównie są to okolice Lipusza, Dziemian, Brus, Parchowa, a także Sierakowic.
Jak widzimy na Kaszubach wbrew pozorom dzieje się jednak dużo. Dużo się wydaje nowych publikacji o Kaszubach i dla Kaszub, utrzymuje się kontakty z Kaszubami w świecie, stworzono program nauczania w szkołach języka kaszubskiego – i już zdaje się maturę w tym języku. Języku oznaczonym międzynarodowym skrótem CSB.
Widzimy, iż mimo różnych zakusów, szykan, język kaszubski żyje i tworzy nowe dzieła. Język, który ma własną pisownię, gramatykę, literaturę. Język, którym z łatwością posługuje się mówiący te słowa – Henryk Jerzy Musa KOT. Dziękuję za uwagę.
Gdańsk – Zagnańsk 21.05.2011
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Henryk Musa
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 10:37, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No i kaszubskie ksiązki, teksty są w Kanadzie, Francji, Niemczech, Litwie, Szwcji, czechach, Słowacji. I dlatego ja nie mam swoich książek.......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Henryk Musa
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 18:15, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
pomimo zamierania Ruchu Regionalnego - coś się na przekór dzieje. Chociażby 13 -15 kwietnia w Brzegu na Zamku Książąt piastowskich -XV Spotkania Ludzi Kultury. Zespół Regionalny "Strumień" w Strumieniu/ Cieszyna- w strojach ludowych. No i oczywiście nie mogło zabraknąć Kaszuba z maczugą.Coś ci niepokorni poeci, ludzie kultury robią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|