Forum POCZEKALNIA Strona Główna POCZEKALNIA
Klub Literacki SAiPKO
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowości znad morza
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POCZEKALNIA Strona Główna -> Plotkarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 11:34, 18 Lip 2013    Temat postu:

Oto relacja z XV Zjazdu
XV Zjazd Kaszubów w Władysławowie 6 lipca 2013
Odkąd przeprowadziłem się do Konarzyn / 80 km od Gdańska na skraj Borów Tucholskich / świat się zwiększył. Może nie zwiększył, ale wydłużyły się drogi do niego. I tak np. gdy jechałem na spotkanie w Żelistrzewie blisko Pucka – to w jedną stronę miałem już 104 km. I dlatego też już rzadziej wyjeżdżam z Konarzyn. A jak już wyjeżdżam – to łączę kilka spraw w jedno. Ale na Zjazd Kaszubów nie pojechać – byłoby bardzo niegrzecznie i nieładnie. Tym bardziej że odbywa się w mieście, w którym pracowałem w 1965 roku. Miasto, które w dniu dzisiejszym liczy sobie ok. 15 tys. mieszkańców.
Każdy Światowy Zjazd Kaszubów odbywa się w innym mieście/ np. XII był w Pucku, gdzie miałem swoje stoisko z książkami, potem XIII w Lęborku, XIV w ubiegłym roku w Sopocie – mieście mych narodzin, w tym roku 2013 - w Władysławowie z okazji 50- lecia miasta oraz 75- lecia portu.. A Zjazdy odbywają się na pamiątkę zjednoczenia Kaszub w jednym województwie.
Pojechaliśmy już z żoną w czwartek do Gdańska do córki i wnuków tam mieszkających na osiedlu Mo- rena – 162 mnpm.. W piątek ok. godz.13.00 odebraliśmy z dworca autobusowego kolegę żony Wieśka, by o 14.00 odebrać małżeństwo koleżeństwo klasowe żony Bożenę z Markiem. I już w piątkę pojecha- liśmy razem do Władysławowa, po kaszubsku nazywane Wiôlgô Wies, a popularnie Władek przez turystów. Nazwa miasta pochodzi od imienia króla Władysława IV, który w poł. XVII w. nakazał wybudowanie na Półwyspie Helskim fortu mającego bronić polskiego wybrzeża przed Szwedami.
Jedziemy ulicą Kartuską do obwodnicy. Przegapiłem zjazd i musiałem zrobić małe kółko. Potem już obwodnica gdańska, estakada Kwiatkowskiego i „ łąkami”/ droga o nawierzchni betonowej nowej generacji / przez Mrzezino, Żelistrzewo do Pucka. Po drodze – a jakże postój w Pucku. Trzeba dokonać zakupów, a potem pójść nad Zatokę na Marinę, do starego portu, obejrzeć rynek w cieniu fary. Po spacerze wyjazd już do Władysławowa do najdalej na północ wysuniętej gminy Kaszub i Polski, a po drodze jeszcze sanktuarium Matki Boskiej Królowej Morza, Rybaków i Marynarzy by się pięknie pokłonić U
Jej stóp/ obraz był odsłonięty/ i obejrzeć kapliczkę – w której wytrysło źródełko z cudowną wodą - miejsce „ lądowania” cudownej figurki wyrzuconej z kościoła w Helu, gdy nastała Reformacja, przeniesionej potem do kościoła i później koronowanej. I już kierunek Władysławowo popularnie nazywane Władkiem, miasto, w którym pracowałem Przedsiębiorstwie Połowów i Usług Rybackich „ Szkunerze” na stoczni w Szkunrze – jak się mówiło. Początkowo wysiadałem na stacji Władysławowo, i ulicą 22 Lipca obok Domu Rybaka dochodziłem do portu i stoczni, by po trzech miesiącach wysiadać na przystanku Wielka Wieś blisko portu / obecnie nazwa – Władysławowo Port /.
Nazwa Władysławowo utworzona na cześć króla Władysława IV po raz pierwszy pojawiła się w roku 1938, gdy oddano do użytku jak na tamte czasy najnowocześniejszy nowo otwarty port rybacki w Wielkiej Wsi. Nazwa historycznie uzasadniona, gdyż w pobliżu Wielkiej Wsi znajdują się resztki bastionów wielkiego szańca, który dawniej nosił nazwę Władysławowo. Że forteca Władysławowo znajdowała się w tym miejscu, świadczą o tym dokumenty otrzymane ze Szwecji. Obecnie jest to największy port rybacki w Polsce.
W 1952 roku połączono Wielką Wieś, Hallerowo i osadę przyportową, tworząc miasto, które 30 czerwca 1963 roku otrzymało prawa miejskie. Miasto, które od dwudziestu lat ma swój hejnał, a od czterdziestu – herb miasta. To właśnie Władysławowo było pierwszą siedzibą RADIA KASZëBë / a mieściło się w …. piwnicach plebani/.
Tam obejrzeliśmy sobie spokojnie miejsca Zjazdu. Pojechaliśmy na cmentarz, postawiliśmy znicze ja na grobie wujostwa, a żona i koleżeństwo – na grobach kolegów, nauczycielki. Potem pojechaliśmy do Ostrowa, gdzie szkolna koleżanka żony Teresa z mężem Ekhardem / Ekim/ posiada dom wczasowy. Tam uroczysta kolacja i udajemy się na nocny spoczynek. Rano po śniadaniu ja przebieram się w strój kaszubski i jedziemy do Władysławowa. Jest jeszcze wcześnie, bo nie ma godz. 9.00, ale stawiamy samo- chód koło cmentarza, obok samochodu członków orkiestry puckiej. Stamtąd kilka kroków przez lasek i jesteśmy koło kościoła. I spacerkiem przez podwórzec kościelny oraz skwer idziemy na dworzec, by przywitać uczestników pociągu Transkasubia.Z przed dworca spoglądamy na Dom Rybaka wzniesiony w połowie lat 50.XX wieku/ obecnie siedziba miejskiej Rady i burmistrza/.Na najwyższy budynek w Wła-wie zwany „popielówką” – od nazwiska ówczesnego ministra żeglugi Mieczysława Popiela. W wieży / kościoła – jak mówią niektórzy bo z daleka tak go przypomina / na wysokości 45 metrów jest taras widokowy, z którego widać połowę Mierzei Helskiej i latarnię morską w Rozewiu. Wchodzimy na stację, pociągu jeszcze nie ma, ale jest już gwarno, wesoło i muzycznie. Ja od razu wpadam na Romka Drzeżdżona / znanego felietonisty z łamów POMERANI / będącego w poczcie sztandarowym. Potem widzę swego szkolnego kolegę Antosia Jekę w orkiestrze, potem jeszcze kogoś, jeszcze kogoś… częstujemy się tabaką, mówimy po kaszubsku. O 9.30 wjeżdża „ specjalny” pociąg w składzie 7 wagonów piętrowych i dwa „ parterowe” Ciągną go dwie lokomotywy spalinowe jedna nowa, druga starsza, ale obie udekorowane akcentami kaszubskimi. Zrobił się gwar, orkiestry grają, znajomi się witają, my witamy córkę z wnukami, którzy również przyjechali tym pociągiem. Mają na rękach żółto-czarne opaski – to bilety na pociąg / w tym roku przejazd płatny 10 złotych, a bilet – to właśnie owa opaska /. Ustawia się pochód z pocztami sztandarowymi na początku swego partu /oddziału/. I uroczysty przemarsz do pomnika Abrahama. Tam „ odsłonięcie” Jego pomnika.
Tej postaci nie można nie znać na Kaszubach, tak jak „ abecadła”. Był w czasie zaborów misjonarzem ducha polskiego, zwanym „ królem polskim”, „ królem kaszubskim w maciejówce”, „ apostołem na- rodowym”. W miastach pomorskich wiele ulic nosi imię Abrahama. Jego imieniem nazwano kilka szkół, uczczono Go tablicami pamiątkowymi, wzniesiono liczne pomniki /w tym imponujący w Pucku /.
Odśpiewano Hymn Kaszubski. Potem Aleją Gwiazd obok sceny przemaszerowano na mszę do kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP / pamiętam jak go budowano, łącząc go z istniejącym starym kościołem zamienionym na zakrystię/, którą prowadził arcybiskup – senior – T. Gocłowski zasłużony dla Kaszub. Po mszy powrót na Aleję Gwiazd i otwarcie Zjazdu. Przemawia burmistrz Wła-wa dr Grażyna Cern, prezes ZKP Łukasz Grędzicki oraz uroczyście otwiera Zjazd Prezydent Polski Bronisław Komorowski zaproszony na Zjazd. Dopiero po przemówieniu Prezydenta włączono telebim w połowie wysokości A- lei Gwiazd Sportu, otwartą w 13 lat temu 20 sierpnia 2000 roku, w pierwszej edycji uhonorowano aż 13 sportowców. Wyróżniono również … Prezydenta Lecha Wałęsę za …. „Skok przez mur, który odmienił polską historię”. Jest tu również fontanna jako połączenie dwóch żywiołów: wody i ognia. Zainstalowa ny jest w kielichu znicz olimpijski odpalany podczas wyjątkowych okazji: Festiwalu Sportu, święta Zmarłych podczas ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk olimpijskich.
Potem już występy kaszubskich zespołów. Atmosfera rodzinna, Kaszubi nie tylko z kraju, ale z Kana- dy / bardzo liczna delegacja / i innych państw, ale wszyscy mówimy jednym językiem – kaszubskim. W ciągu Alei – stragany stoiska z różnościami / artykuły kaszubskie, gadżety, książki, mała gastronomia.
W międzyczasie w Ośrodku przygotowań Olimpijskich Cetniewo odbywa się turniej gry w Baśkę. Jak Ślązacy mają swego skata, tak Kaszubi mają Baśkę. Jest to gra bardzo „rycerska” bowiem najwyższymi kartami są … damy. Jedynie nazwy.. : stara, Fela. Kiedyś bardzo popularna nawet w pociągach dowożących liczne rzesze Kaszubów do pracy w Gdańsku, Gdyni namiętnie grano. Można się przyglądać, wsłuchać : kirsz, bok, kontra, rij, bok i tak zasad oprócz „ wtajemniczonych” się nie pojmie…
Idziemy w kierunku plaży. Tam po przejściu drewnianym chodnikiem – jesteśmy na plaży, na której ludzi jak w beczce śledzi , jeden parawan obok drugiego, flaga biała, morze spokojne, lecz zimne. Żona wstając z niziutkiego chodnika na plaży, skręciła nogę. Wracając wolniutko bo z bólem stopy doszliśmy do baru, gdzie zjedliśmy obiad. Na bufecie widzę cukierki i mówię młodym dziewczynom, iż po kaszubsku nazywają się bomci. Mówię jeszcze kilka słów po kaszubsku, ale one nie rozumieją, mówiąc że nie są stąd… Ale obiad smaczny i niedrogi. Wracamy na Aleję, gdzie tyle się dzieje. Jeszcze raz przechodzi my obok kolorowych straganów, by zająć „ strategiczna ” pozycję aby widzieć scenę i mieć „oko” na deptak. Co chwila przechodzi ktoś znajomy, przywitanie, kilka słów i następny. Potem przychodzą wnuki z lodami i siadamy na trawie jak na pikniku rodzinnym. Córka okłada lodem nogę żony i banda- żuje / jest w końcu ratownikiem medycznym i pielęgniarką z zawodu/.
Ok. godziny 16 pomału się zbieramy do odwrotu. Na głównej ulicy prowadzącej do Karwi i Ostrowa już pustawo. Jedziemy kostką brukową sprowadzoną w 1932 roku z Wołynia. Tą drogą jeździli również nasi bracia, którzy mieli swą bazę wojskową na Rozewiu. Potem przejeżdżamy obok pomnika upamiętniającego uratowanie króla Zygmunta przez rybaków, który lądował wg legendy w Lisim Jarze. Przez drzewa widzimy Latarnię, do której zajedziemy jutro. Gdy przyjeżdżamy do Ostrowa, kolacja już czeka, potem leniwe rozmowy, wspomnienia.
Dla mnie ten Zjazd ukazuje jedność Kaszubów, przywiązanie do tradycji ojców, do łączności między Kaszubami i Polską. Ukazuje również ducha wspólnoty po „ zjednoczeniu” Kaszub w jednym woje-wództwie. Jest wreszcie okazją do licznych spotkań z dawno nie widzianymi Drechnami i Drechama.
Jak zgubimy kaszubski język, to zgubimy kaszubszczyznę. Musimy być dumni, że jesteśmy Kaszubami i zawsze nimi będziemy. Jestem dumny ze jestem Kaszubą, choć jestem też Polakiem.
Rano już w niedzielę po śniadaniu wolno się zbieramy do odjazdu. Jedziemy do Rozewia do rozewskiej blizy – najpotężniejszej latarni morskiej. Latarni, której historia sięga XVI wieku, a tradycja – zamierzchłych czasów. Obecna wieża stoi od roku 1821.W międzyczasie była podwyższana. W roku 1933 latarni nadano imię Stefana Żeromskiego i wmurowano tablicę pamiątkową. Żeromski bywał na latarni, napisał kilka kart WIATRU OD MORZA, lecz nigdy tam nie nocował. Swą książkę pisał w wili w Gdyni- Orłowie stojącej obok plaży do dziś. Od roku 1963 mieści się rozewskiej blizie Muzeum Latarnictwa. Schodzimy po klifie nad brzeg morza między bukami, według legendy są to zamienieni przez klątwę Szwedzi starającymi się rosnąć wysoko, by nie dopuścić światła latarni na morze. Gdy mieszkałem w Pucku – błyski latarni też widziałem. Gdy zeszliśmy na dół – tam stały maszyny, gdyż umacniano brzeg morza opaską betonową i wyłowionymi z morza głazami, by osłabić niszczycielską siłę fal morskich. Obok maszyn – kilka kontenerów i człowiek ich pilnujący. Jaki świat mały … był to znajomy pucczanin, który po latach pływania osiadł już na lądzie i jako emeryt ma „ wczasy” nad morzem jak to nazwał / bowiem pilnował tych maszyn /.
Potem jedziemy jeszcze do Władysławowa, przejeżdżamy obok Domu Rybaka, portu i obok Swarzewa przez Puck, Żelistrzewo, Mrzezino ponownie łąkami / by ominąć korki w Redzie, Rumi/ obwodnicą do Gdańska. Po obiedzie jeszcze spacer po Starym Mieście, obok Poczty Gdańskiej nad Motławą, Długim Targiem, ulicą Długą – a wszystko pełne ruchu, gwaru , ludzi. Zostawiamy Bożenę i Marka na dworcu autobusowym i wracamy z Wieśkiem do Konarzyn na pograniczu Kaszub i Kociewia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia Nowak




Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 12:29, 18 Lip 2013    Temat postu:

Henryku, dzięki Tobie można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Pozdrawiam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 20:12, 18 Lip 2013    Temat postu:

Musiałem pojechać do Władysławowa, zdać relację, by się Kasia odezwała. Dzięki za " głos". Henryk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 7:35, 27 Lip 2013    Temat postu:

Każdego dnia z nadzieją wchodzę na Forum i co - i nic. Nikt nie pisze, nic się nie dzieje.Ale wreszcie ktoś się zlituje i coś napisze -taką mam nadzieję każdego dnia. Henryk

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 17:02, 07 Sie 2013    Temat postu:

Człowiek mija
Jak woda w rzece
Więdnąc pod plastrami
Białych włosów

Nie myślcie o miłości
Jak o zbożu
O ogniu czy też chlebie
Jesteśmy zwyczajni
W swym codziennym życiu
Młodość pcha na drogi
Przez mrozy i wiatr
W świat życia i przygód

Na starość twarz
Opada płochymi cieniami
Oczy zasłania cień

Jeden za drugim
Pełzną
Wloką się
Marudzą
Zawsze jednakie
dni
czasem miłość odchodzi
zostają wspomnienia

Cza mija, nikt nie pisze, pewnie wakacyjne upały nie pozwalają.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia Nowak




Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:39, 19 Sie 2013    Temat postu: słowo dotrzymane

Henryku, już jestem, jak obiecałam. Czytałam właśnie wiersze przez Ciebie zamieszczone i trochę się zachwycałam, trochę rozmyślałam... Pięknie ujmujesz niektóre tematy. A i Twoje wspomnienia z czasów "wielkiej budowy" ciekawe. Ach gdzież są minione czasy... A tu nowe wyzwania, nowe czasy i nowe wiersze. Moje rodzą się w niejakim trudzie, a te które już są pójdą może na jaki konkurs, więc na razie siedzą w zeszycie...

Ach, urlop się skończył, zwykłe "lato w mieście", które nie zostawiło zbyt wielu wspomnień, poza tym, że było. Teraz sobie spokojnie pracuję. Mam nadzieję, że częściej będę przechodziła przez POCZEKALNIĘ i może Kogoś miłego spotkam. Jestem ja, jest Henryk to już różnorodność - w pełnym znaczeniu. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 19:43, 19 Sie 2013    Temat postu: Drgogi poezji

Milicja!!! Co się stało, moja fanka Kasia napisała!! Czyli jednak, pukajcie, a będzie wam otworzone. czyli już nie samotny biały żagiel żeglujący po niezmierzonych przestrzeniach eteru i poezji. Lato dobiega końca, trzeba szykować się do szkoły. Tylko ze mnie już nie chcą w szkole, jestem " przeterminowany" na wiek szkolny. Moja przygoda ze szkoła się skończyła i jako ucznia i jako nauczyciela. A teraz Kasia będzie odrabiać lekcje i obiecała częściej " wpadać" na Forum. Niech chociaż ktoś podtrzymuje to Forum, bo jeszcze trochę a zapomnę co to Otwock za miasto z dobrym klimatem. Piszę trochę do szuflady, trochę sobie a muzom. W tym roku tomiku nie wydam- bo zawiedli sponsorzy. Nawet mój strategiczny sponsor -
burmistrz miasta Pucka / miasta mej młodości / rozłożył ręce. No trudno, nie wydam tomiku i musi być dobrze. Na razie jeden wiersz wiersz powędruje do Rzymu / wiersz dla J P II /. A reszta? Musi czekać na swą kolej. Ale Kasiu zajrzyj na stronę Henryk Musa i pierwsze będzie Zrzeszenie Pisarzy Polskich im. Jana Pawła II w Chicago i tam będzie kilka mych wierszy i esei.
Do napisania przez Kasię, Anie, Małgosię, P. Marię. Henryk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 14:43, 28 Wrz 2013    Temat postu:

I CO? ZNOWU NIC. ZAPADAM W SEN ZIMOWY. DO WIOSNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 9:58, 15 Lis 2013    Temat postu:

Relacja z gór, / ostatni tydzień października/, gdzie szczyty ośnieżone w słońcu. Złota polska jesień.

Dzień i Festiwal Papieski
Po dwuletniej przerwie jadę w góry – polskie Tatry. Tatry – obok Gór Świętokrzyskich – to me ulubione góry. Jak zawsze jadę z wielką walizą której się mieści druga walizka z mymi „ pomocami naukowymi” , kaszubskimi do ”nauki ”o Kaszubach w świecie oraz strój i jak zwykle dużo książek. W tym roku jadę Polskim Busem, z przesiadką w Warszawie, bo kolej ma roboty drogowe. Największą „ zabawę” z tą walizą mam przychodzeniu do metra. Za ciężka żeby ja przepchać, więc muszę ją wierz- chem ponad fotokomórką. No ale nic z Kabat do Wileńskiej dojechałem bo wszedłem otwartym wejściem ewakuacyjnym i znowu na autobus. W powrotnej drodze ta sama „ zabawa”.
I rano jestem już w Zakopanem. Pierwsze spojrzenie na góry – ośnieżone, ozłocone wstającym słońcem I tak było przez cały czas pobytu – góry w śniegu i w słońcu.
Z dworca autobusowego odbiera mnie samochodem „ mój” góral Jarek i jedziemy do Brzegów, do ulicy Halnej, przy której Jarek mieszka. Tam po przywitaniu i rozdaniu prezentów, idę na godzinę do łóżka, by trochę „ odespać ” nocną jazdę. Po przebudzeniu śniadanie i….. wyruszamy w drogę. Jedziemy przez Rzepiska na Spiszu. Pogoda piękna. Jarek robi zdjęcia, których już ma kilka tysięcy, a które rozsyła do swoich 3.000 znajomych po świecie. Wjeżdżamy na Słowację przez niepilnowaną bramę / dzięki Unii/. Potem obróbka zdjęć i sobota przeminęła. W niedzielę rano idziemy do kościoła i ok. godziny 13.00 jedziemy do Rzepisk na XI Dzień Papieski, który jak co roku odbywa się w Ośrodku Marianów. Tam wpadam na brata Leonarda rodem z Kaszub, z Brus. Co prawda już wiele z rodnej mowy zapomniał, będąc długie lata w Australii, Tasmanii. Otrzymuje tomik „ Co wyśpiewały fale Zatoki” i przy przeglądaniu go pyta o znaczenie niektórych słów kaszubskich. Potem „ wpadam” na P. dyrektor szkoły Danutę Madej, spiritus mowens każdego Dnia Papieskiego. Bierze mnie za rękę i dosłownie prowadzi na stołówkę, by przed występem wzmocnić ciało pożywnym obiadem. Potem jest gdzieś to tu, to tam. Wszędzie Jej pełno. Razem z księdzem Markiem przełożonym Ośrodka otwiera Dzień Papieski. Potem muzyka góralska śpiewy, deklamacje, wszystko poświęcone Papieżowi. Kolorowe stroje i w tym strój kaszubski. Przychodzi moja kolej występu. Witam po kaszubsku, ale zaraz tłumaczę na polski/ z naszego na nasze/. Potem czytam wiersz „ Wiersz dla Jana Pawła II”. Otrzymuje piękne podziękowanie. Ja natomiast wręczam P. Dyrektor moje tomiki i Póna Tadeusza po kaszubsku oraz wręczam księdzu Józefowi symbol Kaszub – Gryfa oraz tomiki wierszy. I wracamy na kolację do Brzegów.
Rano w poniedziałek pobudka o 6.30, gdyż mamy być w Bibliotece Gminnej na godz. 8.00.Tam po wypiciu kawy jedziemy do szkoły w Suchem, gdzie mam pierwsze spotkanie: Kaszub z Góralami, Morza z Podhalem. Są tam również dzieci niepełnosprawne. Wszystkie dzieci jednako zasłuchane, jednakowo reagujące na słowa kaszubskie. Za dobre odpowiedzi – otrzymują muszelkę. Następne spot-
kanie w szkole w Czerwiennym. Tam są trzy spotkania pod rząd. Ale jest dobrze. Tam kończą mi się muszelki. Górale są tak bogaci, że noszą muszelki na kapeluszu. A Jarek mówi, ze Kaszubi mają po dwa zegarki / mam zegarek naręczny i na spotkania kieszonkowy „ cebulę.”/ i jedną tabakierę. I to na poniedziałek wszystko. Do drewnianego domu z paradną izbą, w której mieszkam podczas pobytu w górach na Halną…
Wtorek na godzinę 10.00 jedziemy do Białego Dunajca na mszę, rozpoczynającą Festiwal Papieski. Tam spotykamy Ślązaków w strojach. Czytam z Jarkiem modlitwę wiernych – Jarek po polsku, ja po kaszubsku, na tłuczenie tych modlitw miałem tylko pół godziny czasu. Ale poszło dobrze. Po mszy przechodzimy do szkoły, gdzie w auli odbywa się XX Festiwal Papieski. Przywitania z jury, trzy nowe twarze i zasiadamy za stołem do pracy…. Na scenie przewijają się zespoły, wykonawcy i grupowi i indywidualni. Jury pracuje. O godzinie 17.00 idziemy na stołówkę, gdzie tradycyjnie obiad i obrady jury. Tam jak zawsze sprawnie idzie odczytywanie wyników poszczególnych jurorów za poszczególne występy, sumowanie na kalkulatorze ilości punktów i decyzja o nagrodzie czy wyróżnieniu. Trwa to wszystko półtorej godziny pod przewodem wójta gminy. Idziemy na salę ogłosić wyniki, przygotować nagrody. Otrzymują je uczestnicy, jurorzy. O 21.00 rozstajemy się na rok.
Środa o 8.50 spotkanie w szkole w Białym Dunajcu, potem w Gliczarowie Dolnym .Jestem zaopatrzony w muszelki dzięki Jarkowi, który uchował sporo muszelek.. Tam spotkanie również z maluchami. Po spotkaniu z nimi przychodzi zapłakana czterolatka, że nie otrzymała muszelki. Dostaje trzy – buzia już uśmiechnięta i jest dobrze. Potem jeszcze z klasami 3 i 4 i na dziś już koniec. I znowu jedziemy na Halną.
I tak kończy się mój pobyt w górach. Jeszcze idziemy na spacer z psem Kajtkiem, by popatrzeć na góry, które nadal ośnieżone i w słońcu. Potem pakuję swą walizkę i walizę. W czwartek rano Jarek odwozi mnie do Zakopanego na dworzec autobusowy. Tu jeszcze kupuję drobne pamiątki, spoglądam jeszcze na góry i o godzinie 13.00 wyruszam w powrotna podróż do domu. I tu przychodzi mi na myśl parafraza znanej piosenki: Kaszubie czy ci nie żal porzucić hal, bo nad morze wrócić Ci trzeba. Kaszub łzy rękawem ociera, bo porzucić góry mu trzeba. Z widokiem gór wraca nad swe morze. A dosłownie – widok gór na obrazku otrzymany od dzieci w szkole w Białym Dunajcu - wisi na ścianie.

Henryk Jerzy Musa KOT


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 10:30, 05 Gru 2013    Temat postu:

***
Idzie
kolorowa jesień
z nićmi babiego lata
odlatujących ptaków
coraz zimniejsze ranki
ciągnący chłód od Kręgu
słońce nie pali
w jego łagodnym blasku
czuje się zapowiedź jesieni
przez szybę świat zamazanych kształtów
pogmatwanych linii
zniekształconych postaci
spokój starych drzew


ŚWIATŁO JESIENI
migotliwa noc nad miastem
czerwienią lampionów płoną cmentarze
puls czasu zamarł na progu
jesiennego czasu
pusty już cmentarz z punkcikami żaru
rozlanego między wyspami mogił
iskry wspomnień unoszą się z dna pamięci
mówią do mnie umarli
słowa nie docierają poprzez bezmiar czasu
zatrzymanego w czarnej ramce negatywu
żywi od umarłych rozdzieleni
na atomy sekund
nurt myśli wiruje jak rozbite wspomnienie
cmentarz płonie czerwonym śniegiem liści
cisza wibruje echem kropek przebrzmiałych głosów
chwiejne płomienie świec drgają wokół
niebo pełne światła podświetlone szkarłatem
niewidzialnych myśli czasu
w jedynej nocy gdzie wspomnienia
zastępują gwiazdy

odszedłem by wrócić znowu za rok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 12:06, 10 Gru 2013    Temat postu:

WIGILA W KONARZYNACH
w grudniu ulice białe
śpią drzewa w lesie
Krąg też drzemie w bieli
wkoło cicho aż skrzypi śnieg
w oknach choinki ustawione
dzieci stroją czekając na prezenty
do stołu siada rodzina
telewizor od rana milczy
bo dziś Wigilia czas radości
dziś Bóg się rodzi
opłatek biały się rozpłomienia

kolęda się rozchodzi aż szyby drżą
w zimowej nocy
w radosnym śpiewie ciepło owiewa
zgiełkiem rodzinnego stołu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 12:07, 10 Gru 2013    Temat postu:

WIGILA
mruga pierwsza gwiazda
odmierza rytm czasu
niesie radość

pachnie świerkiem i karpiem
wzruszenie w stołowych naczyniach
odbija się w oczach
blask świecy jednoczy
drgając żywym płomieniem
z pustym czekającym talerzykiem
i miejscem które już nie będzie puste
gwiazdkowy uśmiech dziecka na Gwiazdkę
cieszą się choinką
zapalają kolorowe świeczki
w radości swego życia
dzielimy się opłatkiem
odwróćmy smutek co na obrusie legł
i zajmijmy puste miejsce przy stole
oczy wspomnień dziecka ręką przysłońmy
bo serca się jednoczą gdy jesteśmy razem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 15:13, 22 Gru 2013    Temat postu:

Znôwu nadchôdô nen snôży lubotny czas - czas Godów. Czas redotë i miłotë. Czas rodzënë. Czas, w chtërnym serca wszëtczich lëdzy czierują sa w strona Betlejemu, dze co roku, od dwuch tësaci lat rodzy sa Bożé Dzecuszko, chtërno zmieniło swiat. Niechże Ono odmieni i nas. Niech nafuluje nas cepła, miłotą i optymizma na przińdné czasë. Niech Jego przińscé na swiat dô nama moc i dzyrzkosc, a przede wszëtczim poczëcé prôwdë w nas samëch i u jinszich. Niech redota z Jego narodzeniô sprawi, że zmienią sa na lepszi serca i rozëmë wszëtczih lëdzy, co przëniese swiatu mir i szczescé, a nóm samym spokój i nôdzeja na lepszy i bokadniészi żëcé.
Tego Wama i sobie żëczy z całégo serca Henryk Jerzy Musa KOT z Kaszub


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 9:44, 29 Gru 2013    Temat postu:

BARKA
Pón czedës. Stanął na strądze
Szukôł lëdzy, co rôd pùdą za Nim,
Bë zbawic serca zsłów Bòżic Prôwdą
Ref. Ach Panie, Wë dzys wezdrzelë na mie
Dzysô Jezë czëjă Twóje wółani
Tej swój czółen jô óstòwióm na brzegù,
Rază z Tobą nowi zacznă dzys łów.
Jô jem la ùbódżi człowiek
Hewó skórb mój to ochotne răce
Do prócë z Tobą i czëstĕ serce.
Dzys më wëjëdzemë rază
Łowic serca na mórzach dësz lëdzczich
Twi prôwdë jadră i slowă żëcô.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 12:37, 28 Lut 2014    Temat postu:

IDZIE WIOSNA. wiosna, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR. TYLKO CZY NA FORUM, CZY W OTWOCKU JUŻ WIEJE/ BO U MNIE JUŻ. PRZYLECIAŁY ŻURAWIE, WYCHODZĄ ŚNIEŻYNKI I KROKUSY. A W OTWOCKU? HENRYK

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POCZEKALNIA Strona Główna -> Plotkarnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin